Eight&Bob to francuska marka niszowych perfum, która powstała na początku XX wieku. Po wielu latach nieobecnosci na rynku, marka powróciła z nowym zespołem oraz pomysłami. Obecnie marka ma na koncie 9 kompozycji, z czego najnowsza pochodzi z 2018 roku.
Albert Fouquet, syn paryskiego arystokraty, był członkiem elitarnego francuskiego społeczeństwa na początku XX wieku i koneserem perfum. W pokoju na piętrze rodzinnego zamku, wspierany przez Philippe’a, rodzinnego lokaja, Fouquet tworzył różne esencje dla osobistego użytku. Podczas imprez towarzyskich zaskakiwał wszystkich wyjątkowym zapachem, który stawał się coraz bardziej pożądany w ekskluzywnym kręgu towarzyskim. Fouquet ciągle odrzucał propozycje wprowadzenia na rynek swojego unikalnego zapachu.
Pewnej nocy podczas letnich wakacji w 1937 r. na Riwierze Francuskiej (Lazurowe Wybrzeże) Albert poznał młodego amerykańskiego studenta Johna F. Kennedy’ego podróżującego po Francji kabrioletem. JFK natychmiast zachwycił się kompozycją zapachową, której używał Albert i poprosił go o kilka próbek zapachu.
Po powrocie z wakacji Albert otrzymał list od Johna z USA, który dziękując mu za miły gest poinformował go o sukcesie, jaki odniosły jego perfumy. Poprosił Alberta, aby wysłał mu jeszcze osiem próbek tej kompozycji „a jeśli twoja produkcja na to pozwala, jeszcze jedną dla Boba”. Nie rozumiejąc do końca zabawnej prośby przyjaciela, Albert zdecydował się wysłać pudełko z próbkami dla Johna. Wszystko było gotowe, dopiero kiedy Philippe znalazł piękne szklane flakony w paryskiej aptece. Na samym końcu Albert zamówił kilka pudeł ozdobionych tym samym wzorem, jaki miała koszula, którą miał na sobie JFK, a potem oznaczył butelki i pudełka nazwą z zabawnym życzeniem Johna „Eight&Bob” (”Osiem i Bob”).
Albert był zaskoczony, kiedy kilka miesięcy później, zaczął otrzymywać listy z Ameryki z prośbami od różnych hollywoodzkich reżyserów, producentów i aktorów, takich jak Cary Grant i James Stewart. Wszyscy chcieli wody kolońskiej „Eight&Bob”, którą najwyraźniej odkryli dzięki ojcu Johna, który utrzymywał kontakty ze znanymi gwiazdami z powodu jego wcześniejszych przedsięwzięć biznesowych w branży filmowej.
Niestety, sukces jego wody kolońskiej nie rozprzestrzenił się dalej. Wiosną 1939 roku Albert zginął w wypadku samochodowym w pobliżu Biarritz (Francja). Philippe, jedyna osoba, która była w stanie zrealizować zamówienia, kontynuował pracę tylko przez kilka miesięcy, do czasu wybuchu II wojny światowej, która zmusiła go do zrezygnowania z pracy u rodziny Fouquet. Końcowa partia zapachów została wysłana w pociętych książkach, które skrywały w sobie flakon tak, aby zapobiec przejęciu wody kolońskiej przez nazistów.
Kilkadziesiąt lat później, dzięki rodzinie lokaja Philippe, formuła i proces powstawania ”Eight&Bob” zostały przywrócone. Ponownie stały się uwielbianą wodą kolońską wśród najbardziej eleganckich mężczyzn.
Nuit de Megève
Nuit de Megève to zapach, który powstał w hołdzie dla pięknych chwil, jakie Albert Fouquet przeżył we francuskiej miejscowości Megève. W latach trzydziestych St. Moritz stało się ulubionym miejscem europejskiej arystokracji. Zimą panował tam sezon narciarski, co w tamtych czasach było zarezerwowane wyłącznie dla bogatych i zamożnych turystów.
Albert Fouquet często odwiedzał to miejsce za sprawą swojego przyjaciela Nicolasa. Podczas jednej ze świątecznych wizyt w Megève poznał wyjątkową kobietę, młodą Austryjaczkę Annicke. Spędziwszy uroczy wieczór przy kominku, tańcząc i śmiejąc się całą noc, Albert postanowil stworzyć zapach, który zatrzyma te chwile w postaci znakomitego aromatu.
Nuit de Megève to ciepły, aromatyczny i drzewny zapach, który łączy w sobie takie składniki jak wetyweria, tytoń i fasolka tonka. To świetnie skomponowany, pudrowy zapach, dzięki nutom irysa, goździków, kawy i eleganckiego piżma. Gdzieś w tle czuć także kwaskowatego grejpfruta, który dodaje do całej kompozycji nutki intrygującego aromatu.
Piękny, masywny i czarny flakon zdobi ciężki srebrny korek, który ma za zadanie chronić tak wyjątkową kompozycję. Moim zdaniem kolor flakonu idealnie odzwierciedla sam zapach.
Nuit de Megève nadaje się na jesień i zimę. Jest ciepły i otulający, klasyczny i jednocześnie zaskakujący. Jego projekcja jest bliskoskórna, a trwałość bardzo wysoka. Jeśli lubicie pudrowe, aromatyczne zapachy to Nuit de Megève z pewnością jest dla Was stworzony. Pomimo, że to kompozycja oznaczona jako unisex, to moim zdaniem jest ona nieco bardziej męską.