Etat Libre D’Orange to uznawana za jedną z najbardziej unikalnych i szokujących marek w świecie ekskluzywnych perfum. Założycielem marki jest Etienne de Swardt, którego głównym założeniem było stworzenie odważnych, żywiołowych i kontrowersyjnych zapachów. Po ponad 11 latach swojej działalności, marka Etat Libre D’Orange stała się szanowanym elementem tego świata.
Jednym z najgłośniejszych dzieł marki jest zapach Secretions Magnifiques. To najbardziej znane perfumy z nutą spermy i jedne z nielicznych, w których ta nuta pojawia się oficjalnie. Zapach spotkał się z bardzo mieszanymi opiniami i został opisany jako zbyt organiczny. Oprócz licznych kontrowersji, marka ma na swoim koncie współpracę z osobami ze świata filmu, rysunku, a nawet baletu.
Archives 69
Niebanalny, specyficzny i wyjątkowy – mógłbym tak wymieniać bez końca, ale taki właśnie jest zapach Archives 69. Słodko-pikantna kompozycja, to przede wszystkim mieszanka kamfory i różowego pieprzu. Zapach otwiera się spektakularnie, choć z pewnością znajdą się osoby, które stwierdzą, że zapach jest zbyt ”głośny” w swojej początkowej fazie.
Kamfora i różowy pieprz tworzą bardzo zgrany, choć charakterystyczny duet. Całość jest skąpana w kadzidle, orchidei i mandarynce. Archives 69 to kompozycja słodka, bardzo pikantna i niezwykle uwodzicielska. Wielu recenzentów, nie potrafiło wprost opisać z czym kojarzy im się zapach. Przyznam szczerze, że i ja miałem z tym problem, bo coś takiego po prostu nie istnieje. Po jakimś czasie zapach zaczął kojarzyć mi się ze słodką dynią, rozgrzaną na słońcu.
Trwałość kompozycji jest bardzo imponująca, więc jeśli poszukujecie zapachu wyjątkowo trwałego, to ten z pewnością spełni Wasze oczekiwania. Archives 69 utrzymuje się na mojej skórze do 10 godzin, a jego projekcja od pierwszej sekundy jest bardzo dobra. Jest to jeden z nielicznych zapachów, który tworzy bardzo długi ”ogon”. Zapach potrafi także trochę ”zmęczyć” więc polecam używać go w chłodniejsze dni.
She Was An Anomaly
Prosty, uzależniający i uniwersalny zapach od marki Etat Libre D’Orange to swego rodzaju rodzynek wśród wymyślnych dzieł marki. Tym razem mamy do czynienia z bardzo noszalnym zapachem o wyjątkowo prostym składzie. Zapach tworzy trójca bardzo popularnych składników. Irys, piżmo i drzewo sandałowe to jedyne składniki użyte w tej kompozycji. Choć nie jestem fanem tak prostych zapachów, to tym razem przytulny i pudrowy zapach She Was An Anomaly przekonał mnie do siebie w stu procentach.
Parametry zapachu są nieco słabsze, co u opisywanego wcześniej Archives 69. Tutaj mamy do czynienia z pudrowo-piżmową chmurką, która tworzy ciepłą i bardzo przytulną aurę wokół nas. Zapach utrzymuje się na ciele przez około 6 godzin, a jego projekcja jest tak jak już wspomniałem, bliskoskórna. Ten zapach zdecydowanie pokochają osoby, które nie lubią ciągnących się za nimi słodkich i kleistych perfum.
Etat Libre D’Orange non stop zaskakuje mnie swoimi odważnymi kompozycjami. Dziś poznałem nieco spokojniejsze oblicze marki, choć piszę to mając na myśli same pozytywy. Szeroka gama zapachów pozwala marce rozwijać swoje skrzydła na światowym rynku niszowych perfum. Jestem przekonany, że każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego.
Opisywane dziś zapachy oraz wiele innych marki Etat Libre D’Orange znajdziecie w internetowym butiku https://beautyboutique.pl
Nie wiem, czy mam dość odwagi na taki produkt. Wydaje mi się, że może być ciężko 🙂 chyba lepiej będzie nadawał się dla mocnych osobowości. Jakiś Kanye West na pewno się w nich odnajdzie 😀 ale buteleczki piękne!
Polecam Ci sprawdzić kiedyś choćby jeden zapach tej marki. Pomimo odważnych kompozycji, można się zakochać dosłownie w każdej 😉