Kajal to francuska marka niszowych perfum, która powstała w 2014 roku w Paryżu. Obecnie marka ma na swoim koncie dwanaście udanych kompozycji, z czego najnowsza pochodzi z kolekcji Warde Collection, która została wydana w 2018 roku. Dziś mam zaszczyt przedstawić Wam jeden z zapachów z kolekcji Warde, o dokładnie tej samej nazwie.
Inspiracja marki pochodzi ze świata piękna. Kajal czerpie również inspirację z arabskiego słowa khajal – nieśmiałej skromności kobiety.
Warde to zapach lasu. Zielonego lasu, choć nie takiego jak może Wam się wydawać. To tajemniczy, ciut mroczny, aromatyczny i uwodzicielski las. Kompozycja tego zapachu jest tak ciekawie dobrana, że ciężko było mi opisać swoje pierwsze wrażenia. W tym przypadku nic nie jest oczywiste i właśnie to urzekło mnie w tej kompozycji.
Z pewnością mamy tutaj sporo leśnych i zielonych nut, które są skąpane w pięknej bazie z absyntu, białych kwiatów i żywicy, które dodają delikatnej słodyczy i aromatyczno-drzewnej aury. Pierwsze skrzypce gra tutaj sosna, jodła balsamiczna i nieco mroczniejsza paczula. Całość jest podkręcona żywicą i przełamana delikatnym słodem białych kwiatów oraz kwaskowatą czarną porzeczką.
Trwałość zapachu Warde jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ponieważ zapach utrzymuje się na mojej skórze do 12 godzin. Jego projekcja jest również zaskakująco dobra.
Zapach Warde jest zamknięty w czarnym, matowym flakonie, który zdobi złota blaszka z nazwą zapachu. Całość zwieńcza przepiękny korek w kształcie kwiatu, który jednocześnie jest symbolem marki Kajal Perfumes.
Zaskakujące połączenie, piękna oprawa wizualna i niesamowite parametry sprawiły, że zakochałem się w Kajal od pierwszej aplikacji. Mam nadzieję, że pozostałe kompozycje są równie dobre i że wkrótce wspólnie poznamy kolejne zapachy tej wspaniałej francuskiej marki.